Mecz dwóch gnieźnieńskich drużyn dostarczył mnóstwa emocji w sobotni wieczór wszystkim kibicom hokeja. Start 1954 od początku był chyba faworytem meczu, ale wcale wygrana nie była łatwa. Pierwsza bramka wpadła już w 2 minucie, a sprawcą wydarzenia był Gracjan Jarzyński, który na początku kolejnej części zwiększył prowadzenie drużyny o kolejną bramkę. Stella nie poddawała się i atakowała z coraz większa presją, czego efektem była zdobyta przez Tomasza Subocza bramka w 15 minucie. Trzecia kwarta należała do podopiecznych Rafała Grotowskiego, którzy w ciągu nieco ponad minuty dwukrotnie trafili do bramki Startu i nieoczekiwanie objęli powadzenie 3-2. Gracjan Jarzyński praktycznie sam rozstrzygnął o losach pojedynku! Najpierw wyrównał w 25 minucie, a na 6 minut przed końcem, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Jak się okazało, było to „złote” trafienie, bo więcej bramek w tym meczu już nie zobaczyliśmy.
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl