W sobotni wieczór w Hali im. Mieczysława Łopatki odbył się mecz lidera z wiceliderem na który kibice czekali z niecierpliwością … Spotkanie rozpoczęło się bardzo ciekawie obie drużyny chciały wygrać mocne tempo, ogromna wola walki wszystko wskazywało, że będzie to spotkanie mega interesujące pełne akcji … Było, ale tylko przez osiem minut. Zawodniczki Pogoni zgasły, gdy MKS zaczął dyktować własne warunki. Gnieźniankom udało nam się wyłączyć najskuteczniejszą w obozie Pogoni zawodniczkę Wiktorię Stefaniak przez co w pierwszych 30 minutach trafiła tylko dwukrotnie. Długo rozkręcała się także nasza armata, Magda Nurska. Szczecinianki dość szybko zorientowały się, że ten mecz ma jednego faworyta, bo od stanu 4-4 w 8.minucie, gospodynie tak podkręciły tempo, że zrobiło się 10-4. Do przerwy wynik był korzystny dla Gospodyń spotkania (18-9).
Po przerwie MKS nie zwolnił tempa gry i zaczęło się … bomby Łęgowskiej z drugiej linii, Matysek ze środka, niszczycielskie kontry, rzuty ze skrzydeł Kaczmarek i Kasprowiak, zrobiły z meczu kolejną destrukcję. Gdy tablica pokazała 30-13, można już było tylko zastanawiać się, czy MKS nieco spuści z tonu, a trener Popek wpuści na parkiet zmienniczki. Nie stało się ani jedno, ani drugie. „Pszczoły” dalej szły po swoje i ostatecznie nie dobiły do 40 bramek, ale i tak wcisnęły w parkiet Pogoń 39-20.
MKS PR Urbis Gniezno – Pogoń Szczecin 39-20 (18-9)
Fragmenty tekstu i foto dzięki uprzejmości Hubert Maciejewski www.sportowegniezno.pl