Jubileuszowy, gnieźnieński półmaraton jest wydarzeniem, które w Pierwszej Stolicy Polski jest cyklicznie organizowane od 1978 roku. Bieg przeszedł swoje trudne chwile, bo w pewnym momencie były nawet plany, by po 25. edycji zawiesić jego odbywanie. Dziś jednak można śmiało stwierdzić, że te czasy dawno już stały się przeszłością, a tendencję malejącej z roku na rok liczby uczestników udało wprost odwrócić i w tym roku na starcie Biegu Lechitów znów stanie rekordowa liczba uczestników. Jubileuszowy, gnieźnieński półmaraton jest wydarzeniem, które w Pierwszej Stolicy Polski jest cyklicznie organizowane od 1978 roku. Bieg przeszedł swoje trudne chwile, bo w pewnym momencie były nawet plany, by po 25. edycji zawiesić jego odbywanie. Dziś jednak można śmiało stwierdzić, że te czasy dawno już stały się przeszłością, a tendencję malejącej z roku na rok liczby uczestników udało wprost odwrócić i w tym roku na starcie Biegu Lechitów znów stanie rekordowa liczba uczestników.
Dziś na występ mogę liczyć jedynie takie osoby, którym uda się odkupić pakiety startowe od zawodników kontuzjowanych. – To jest liczba, która właściwie przekroczyła 3,5 tysiąca uczestników i wciąż dostajemy zapytania, czy nie znalazłoby się jakieś wolne miejsce – opowiada Andrzej Krzyścin, dyrektor Biegu Lechitów w Gnieźnie i 6-krotny zwycięzca tego słynnego półmaratonu. – Jest także z nami sześciu „Wiernych Lechitów”, czyli jedyni biegacze, którzy wystąpili w każdej edycji tego biegu, a wśród nich jest najstarszy, który ma dziś 84 lata – dodaje A. Krzyścin.
Trasa biegu będzie przebiegała ze Skansenu na Ostrowie Lednickim przez Dziekanowice do drogi wojewódzkiej w stronę Łubowa. Następnie biegacze będą musieli zakręcić w stronę Pierzysk, potem udadzą się drogą serwisową wzdłuż „ekspresówki” aż znajdą się przy ulicy Swarzędzkiej, a później Orzeszkowej. Dalej czekać będzie ich tylko finisz, który pobiegną następującymi ulicami: Lema, Rzepichy, Dalkoską, Strumykową, a przy końcu fragmentem wokół jeziora Jelonek, ulicami Jeziorną i Łaskiego dotrą do mety.
– Były wątpliwości, czy nie należałoby tej trasy zmienić w jednym fragmencie, bo po tej modyfikacji trasy biegniemy wzdłuż jeziora Wenecja, a tam niestety w Parku Piastowskim została powalona duże ilości drzew w wyniku nawałnicy i co ważne, zniszczona została również nawierzchnia. Stanęliśmy niemalże na głowie, żeby doprowadzić do takiej sytuacji, aby ten fragment był możliwy do przebiegnięcia – mówi Tomasz Budasz, prezydent Gniezna, który w tym roku pobiegnie w Biegu Lechitów po raz trzeci. – Cała historia tych biegów długich i masowych rozpoczęła się właśnie w Gnieźnie 39 lat temu, a rok później dopiero zorganizowano ten słynny Maraton Warszawski, to miał być bieg jednorazowy, a potem był kontynuowany – przypomina T. Budasz.
Wśród głównych sponsorów Biegu Lechitów ponownie są PKO Bank Polski i firma Altom. –Chcemy przy okazji ponownie przeprowadzić akcję charytatywną, której celem jest pomaganie potrzebującym i tym razem pobiegniemy dla dwóch chłopców: Kuby i Bartka. My nie zbieramy pieniędzy sensie dosłownym i nie prowadzimy żadnej zbiórki w trakcie biegu, trzeba tylko pobrać taką kartkę specjalnie przygotowaną z napisem „Biegnę dla Kuby i Bartka”, a nasza fundacja potem przelicza to zaangażowanie na pewien konkretny wymiar finansowy i ja tak zakładam, że jeśli wszystko zakończy się pozytywnie, to na każdego z tych chłopców przeznaczymy po 10 tysięcy złotych – zapowiada Tomasz Frąckowiak, dyrektor regionalny PKO Banku Polskiego w Poznaniu.
Drugi z patronów uczestniczy w biegowych inicjatywach na trenie Gniezna zdecydowanie dłużej, bo od 1995 roku. – W trzecim roku naszej działalności tworzyliśmy zalążki klubu, któremu patronujemy, a potem włączyliśmy się również do Biegu Lechitów. Jeszcze bardziej cieszy nas, że na 300 naszych pracowników, ok. 100 osób biega i dodatkowo reprezentuje firmę podczas licznych imprez biegowych organizowanych na całym świecie. Oni średnio rocznie przebiegają ok. pół miliona kilometrów i to tyle nawet ciężarówki w ciągu sezonu nie przejeżdżają, a te nasze wspaniałe żółte koszulki są widoczne naprawdę w każdym miejscu. Chyba rozbiegaliśmy to nasze Gniezno, tym możemy się chwalić – uważa Waldemar Żurowski, prezes firmy Altom.
foto+ info za www.informacjelokalne.pl